Meghan Markle ma bardzo skomplikowane relacje ze swoją rodziną. Gdy wychodziła za mąż za księcia Harry'ego, wyszło na jaw, że jej własny ojciec próbował się dogadać z paparazzi na sprzedaż zdjęć ze nastąpiła seria publicznych upokorzeń, jakie rodzina fundowała Meghan w mediach. Thomas Markle udzielał wywiadów, w których oskarżał córkę o to, że się nim nie interesuje. Jej przyszywana siostra także korzystała z każdej możliwej okazji, aby wybić się na plecach księżnej i sprzedać mediom "niewygodne informacje" na jej temat. Z kolei przyrodni brat aktorki... odradzał Harry'emu ożenienie się z także: Kolega Meghan z planu boi się z nią rozmawiać. Grali paręOstatecznie Markle zerwała kontakty z rodziną, ale incydenty z udziałem jej bliskich nadal rozgrzewają media. Aktualnie głośno jest o szwagrze Meghan, który został zatrzymany pod zarzutem stosowania przemocy domowej. Jak informuje Daily Mail, 62-letni Mark Phillips miał uderzyć w twarz przykutą do wózka inwalidzkiego Samanthę Markle po tym, jak późno w nocy poprosiła go o pomoc w skorzystaniu z toalety. Zirytowało go to do tego stopnia, że wymierzył jej cios, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Kobieta wezwała policję, która zatrzymała Marka. Po krótkim pobycie w areszcie mężczyzna wyszedł na wolność i oczekuje na medialnych doniesień, w domu Samanthy i Marka od dawna dochodziło do awantur i wielokrotnie interweniowała jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze Meghan spokój. Co to ma wspólnego z nią? Rodzina, z która od dawna nie ma kontaktu i która żeruje na niej jak tylko się co ona ma niby zrobić....rodziny się nie wybiera To ich rodzinna sprawa. Ona nie ma z tym nic wspolnego więc po co wyciągac takie rzeczy na światło dzienne?Szwagier Meghan? I to jest temat? Kto następny? Bratowa, kuzynki jej babci?Nie fajnie jak ktoś jeździ na wózku i nie ma wsparcia w najbliższej rodzinie. Już chyba wolałabym się do jakiegoś zakładu oddać, gdybym została tak potraktowana. Najnowsze komentarze (65)Dajcie spokoj! Napiszcie o Jarku,Rydzyku lub innych wspanialosciach naszego krajy!!!Kogo to w Polsce obchodzi. Dajcie już z nią spokój i z jej rodzinka I kazdy sie dziwi i krytykuje Meghan w mediach za to ze ona nie chce miec z nimi nic wspolnego.... ja tam sie jej nie dziwie. I cala jej rodzina murem za swoja patologia, wspiera ta sytuacje a Meghan to "ta niedobra".... Tak to jest jak się łamie prawie odwieczne tradycje ona nie pasuje po prostu nie pasuje jest z innego świata jak nie sama to ja inni odsuną tak w ich świecie jestWątroba nie mięso, szwagier nie rodzinatak jak andrzej z rodziny krolewskiejBedzie miala o czym pisac ksiazki buahahaPrzemoc domowa to zjawisko szokująco powszechne. Mam 35 lat, jestem wykształconą, ładną, zaradną życiowo osobą, dobrze zarabiam, mam świetna pracę, wysoką samoocenę, dziecko i wszystko co można chcieć mieć w tym wieku a jestem ofiarą przemocy domowej. Mój partner bił mnie ostatnie 2 lata. Na początku grudnia po tym jak szarpał i wyzywał mnie przy 2 letnim dziecku zebrałam się w sobie, powiedziałam dość, wywaliłam go z domu a sprawę zgłosiłam na Policję. Nigdy bym nie przypuszczała, ze mnie także będzie dotyczył ten problem. Zmierzenie się z nim jest straszne ale przynosi OGROMNĄ ulgę. Nie tolerujcie przemocy w domu! ze względu na siebie, ze względu na dzieci, warto być sobą, zawalczyć o siebie. Wszystko się samo układa, nie bójcie się! Uwierzcie w siebie i w to, że BĘDZIE DOBRZE. A na pewno nie będzie juz gorzej...Za to córka tej 'siostry' - Samanty, odcięła z nią kontakt, przez stosowaną przez matkę przemoc. Wychowała ją Babcia. Jak dla mnie to Megan powinna wniesc o zakaz zblizania sie i tyle. Jak nie sa w stanie zrozumiec ze nie chce miec z nimi kontaktu, bynajmniej nie bez przyczyny. Sama bym nie chciala aby moje dziecko mialo kontakt z takimi ludzmi, nawet jesli byli by moja rodzina. Tym bardziej musialabym je chronic przed traumami, do ktorych na pewno by je doprowadzili. Jak to sa zawistni ludzie, ktorzy nie moga zniesc faktu ze komus sie powodzi lepiej od nich a oni nie maja do tego dostepu i dla mnie to Megan powinna wniesc o zakaz zblizania sie i tyle. Jak nie sa w stanie zrozumiec ze nie chce miec z nimi kontaktu, bynajmniej nie bez przyczyny. Sama bym nie chciala aby moje dziecko mialo kontakt z takimi ludzmi, nawet jesli byli by moja rodzina. Tym bardziej musialabym je chronic przed traumami, do ktorych na pewno by je doprowadzili. Jak to sa zawistni ludzie, ktorzy nie moga zniesc faktu ze komus sie powodzi lepiej od nich a oni nie maja do tego dostepu i czlowiek ma wybor z kim chce utrzymywac kontakt. A jezeli ktos jest masochista i ma ochote cierpiec tylko dlatego, ze osoba krzywdzaca jest czlonek rodziny ktoremu z tego wzgledu trzeba wszystko wybaczac i dalej kontaktowac sie aby dostawac po lbie kolejne razy to prosze bardzo. Jak ktos tak lubi to prosze bardzo, ale trzeba byc psychiczny zeby sadzic ze normalne osoby z niego beda brac przyklad :)Szwagier to nie rodzina..
Leki a wątroba; Fast food niszczy wątrobę; Cukier szkodliwy dla wątroby; Glutaminian sodu — wpływ na wątrobę; Sól a wątroba; Przetworzone mięso — tego nie lubi wątroba; Papierosy a wątroba; Co szkodzi wątrobie? Alkohol To właśnie procenty są największym wrogiem organu nazywanego "dużym filtrem".
WROCŁAW/WOŁÓW "Stylowa willa z 1901 roku w Wołowie" - zachęca w ostatnich dniach biuro nieruchomości - cena 450 tys. zł. W 1998 roku ten budynek został sprzedany za cenę wielokrotnie willa z 1901 roku w Wołowie" - zachęca w ostatnich dniach biuro nieruchomości - cena 450 tys. zł. W 1998 roku ten budynek został sprzedany za cenę wielokrotnie niższą. Sprzedawała agencja rządowa, kupowała rodzina ówczesnego wojewody, Witolda Krochmala - pełnomocnika rządu, dziś burmistrza centrum Wołowa, przy ul. Ludowej, na zadrzewionej działce stoi okazały dworek. Niegdyś w części owego budynku była siedziba PGR-u. Dokładnie na parterze i w suterenie. Piętro było zamieszkałe. Przez nieżyjącą już teściową Krochmala. Komunizm upadł, PGR się rozpadł, dół willi od 1993 roku świecił pustkami. Górę wykupiła na własność teściowa późniejszego wojewody. Za cenę preferencyjną, liczono lata pracy w firmach państwowych, więc takie mieszkanie można było nabyć za 10 proc. wartości. Aby nie marnowały się i dolne pomieszczenia, w 1998 roku ogłoszono na nie przetarg. 101,3 m parteru i 67,2 m sutereny razem z 58 proc. 1336 metrowej działki wyceniono wówczas na - uwaga - 30 745 złotych! I suma ta wywołała później wiele kontrowersji. Do przetargu zgłosiły się dwie osoby, a wygrała wspomniana teściowa - wówczas już wojewody - Witolda Krochmala. Przetarg organizowała Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa (AWRSP). Teraz, po pięciu latach, nieruchomość już w całości (górę i dół) wyceniono na... 450 tys. burmistrz sprzedajeWołów, czwartek, 24 lipca. Żar z nieba, ul. Ludowa prawie pusta. - Ten dom to na sprzedaż? Pytamy przechodzącą starszą Burmistrz sprzedaje, sprzedaje i sprzedać nie może - mówi A mógłby, to ktoś by tu w końcu posprzątał - dodaje że domem już dawno nikt się nie zajmował. Kilka okien otwartych. W środku widać odpadający tynk. Idziemy do sąsiada. Zmierzwione włosy, broda, prawie jak burmistrz Dużo osób mnie z nim myli - śmieje się. - Ale z niewłaściwą osobą rozmawiacie o domu, to burmistrz go sprzedaje, trzeba jechać do Pomińmy to - odpowiada na pytanie czy jest jego bratem. Pytamy o zainteresowanie A przyjeżdżają tu różni, przeważnie obcokrajowcy. Niemcy, Holendrzy - opowiada. - Ale przeważnie tylko oglądają. 450 tysięcy? - dziwi się, gdy wymieniamy cenę. - Kiedy z burmistrzem rozmawiałem jakiś czas temu, to cena była 300 o 1000 procent!W ciągu 5 lat cena domu wzrosła więc o ponad tysiąc procent. Rodzą się pytania: po pierwsze, czy w 1998 roku wycena została dokonana rzetelnie? Już w samej Agencji Nieruchomości Rolnych (tak teraz nazywa się AWRSP) można usłyszeć skrajne wypowiedzi:- Nieruchomość została wyceniona grubo poniżej wartości - mówi dyr. AWRSP, Stanisław Takie były wtedy ceny - mówią z kolei pracownicy wycenia się tak: agencja powołuje niezależnego rzeczoznawcę majątkowego. Ten musi mieć certyfikat ministerstwa. Rzeczoznawca przegląda rynek nieruchomości w danej miejscowości. Wybiera kilka podobnych, sprzedanych już budynków. Sprawdza ich ceny. I na tej podstawie ustala średnią wartość metra W tamtym czasie nieruchomości na rynku wołowskim były wyjątkowo tanie - powiedzieli nam w agencji. Wszystko jest w dokumentacji, np. domy 80 - metrowe "chodziły" za 9 tys. zł. Stąd cena (30 745 zł) uzyskana za 168 metrów willi (parter i suterena) i kilkaset metrów działki...- ...Była nawet stosunkowo wysoka - zainwestowaćDrugie pytanie: czy wartość nieruchomości przez 5 lat mogła wzrosnąć o ponad 1000 procent? W 1998 roku willa wyglądała tak: przez 70 lat nie było remontu. Ubikacja na piętrze, dół zniszczony, od 1993 roku nieużywany. Nie było ciepłej wody, dach zawilgocony. Piętro w lepszym stanie, z prostej przyczyny: było zamieszkane. Słowem, do luksusu na 2003 r.: na parterze i w piwnicach prawie bez zmian. Prawie, bo zmiany są, jeśli dom jest nieużywany - marnieje, niszczeje. A ten nie był z piętrem? Od 2001 roku też nie było używane i niszczeje. Zadzwoniliśmy do biura Dlaczego taka cena? Duża piękna działka, z pięknymi drzewami. Klatka jest w dobrym stanie. Dom ma piękną architekturę - wymieniała pracowniczka biura. - Piętro może być zamieszkałe, a na dole można otworzyć pub, czy gabinety lekarskie. Oczywiście w dom trzeba sporo zainwestować - To burmistrz Krochmal sprzedaje? - Tak, ale przez pełnomocnika - usłyszeliśmy w interesuje mnie toW poniedziałek zadzwoniliśmy do burmistrza Krochmala. Wbrew temu, co usłyszeliśmy w biurze nieruchomości i na wołowskiej ulicy, burmistrz stanowczo zapewnił nas:- Proszę pana ja się tym domem nie interesowałem, ani nie interesuję. Trwa teraz postępowanie spadkowe, lecz mnie to naprawdę nie interesuje - katastrze dowiedzieliśmy się, że dom wciąż zapisany jest na teściową pana Krochmala, która od dwóch lat nie żyje, sprzedać go więc, póki co, nie można. A prawa do budynku ma szwagier burmistrza oraz żona. Czyli sprawa interesować burmistrza chyba musi... Chyba, że Witold Krochmal, jak w starym dowcipie, uznaje, że...szwagier to nie rodzina. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Wątroba odpowiada za utrzymanie równowagi w organizmie człowieka, dlatego każda z jej funkcji jest niezwykle istotna. Bez tego organu człowiek nie mógłby żyć, ponieważ gruczoł bierze udział w większości procesów metabolicznych i pozwala wydalać wszelkie toksyny z organizmu. Wyjątkowość wątroby polega na jej zdolności do
Polityka prywatności - polityka cookies serwisu Czy chcesz by amfiteatr wybudowano przy ulicy Kajki ? Tak Nie Zobacz wyniki (1692) Najpopularniejsze Różne mniejszości i ich pró... Szanowni Państwo! Do Sejmu trafił projekt nowelizacji Ustawy o wdrożeniu niektórych p... Dodał: aws | Czytano 10747 razy | 2013-10-28 15:55 | [1] Komentarze tak... ~Gosc | 2022-01-21 17:02 | TytulGdzie przy planowanej obwodnicy są tereny inwestycyjne? Dlaczego nie myśli jak jest poza osiedla... ~Gosc | 2021-03-10 16:01 | paszportczyli w Ketrzynie nie wyrobie paszportu? ... ~Gosc | 2017-07-31 16:15 | Ogłoszenia Ile kosztuje bilet autobusowy miesięczny? Koncert Charytatywny DODY w Kętrzynie Wybuch gazu przy ul. Kasztanowej Co sprawia, że w Kętrzynie jest dobrze Kętrzyński wątek kampanii o wolne media + Dodaj za darmo ogłoszenie Rozkłady jazdy Polecamy
Wiadomo, "wątroba nie mięso, szwagier nie rodzina", jak mówi stare przysłowie. Ale radziłbym po pierwsze bardzo zwracać uwagę na formę tego co mówimy.
Ludzi online: 1168, w tym 18 zalogowanych użytkowników i 1150 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
4. Tłuszcze nasycone. Tłuste potrawy to nie tylko bomba kaloryczna, ale i zagrożenie dla Twojej wątroby. Aby wątroba była zdrowa i mogła realizować swoje zadania, warto zrezygnować z nadmiernego spożycia takich produktów jak masło, majonez, śmietana czy przetwarzane produkty mięsne (np. kiełbasa). 5. Biała rafinowana mąka.
Witam! Pani sytuacja jest bardzo trudna. Sprawę ze szwagrem warto rozwiązać na drodze prawnej. Więcej informacji na ten temat uzyska Pani u prawnika. Warto również, by Pani i Pani rodzina została otoczona opieką psychologa. Zarówno pomoc psychologiczną, jak i prawną uzyska Pani bezpłatnie w takich ośrodkach, jak OPS (dział pomocy specjalistycznej, Centrum Interwencji Kryzysowej, Centrum Pomocy Rodzinie. Mogłaby Pani również zgłosić problem do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i dowiedzieć się, co mogą Pani zaproponować w tej sprawie. Działania Pani szwagra są przemocą, dlatego też policja ma obowiązek reagować na każde wezwanie. Warto, żeby skorzystała Pani z pomocy psychologicznej jak najszybciej i zachęciła do tego rodzinę. Ciągłe, długotrwałe przebywanie w takiej sytuacji może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Pozdrawiam
Ból wątroby po obfitym posiłku może, ale nie musi oznaczać choroby tego organu. Jeśli wątroba nie jest przyzwyczajona do dań ciężkostrawnych i bardzo tłustych, być może jest nadmiernie obciążona pracą i ucisk czy dyskomfort wkrótce miną. Kłucie w boku po posiłku może też nie mieć związku z wątrobą, lecz sygnalizować
Gość trtr Gość trtr Gość Glitter woman Gość ja bardzo lubie kaszanke Gość dla mnie rodzina to matka Gość o lee Gość betanko miła Gość gość Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony Zaloguj się Posiadasz własne konto? Użyj go! Zaloguj się
Rodzina Machałów nie była jakimś nieznanym klanem. Należała do nich lokalna sieć aptek. Interes założył nieżyjący już ojciec Eryka, a po jego śmierci o przedsiębiorstwo dbała wdowa, zanim przekazała go dorosłemu synowi.
Źródło: ponad 3 lata temu 3315 25 W ostatnich dniach pojawiły się informacje mówiące o tym, że Erick Thohir sprzeda 31% udziałów w Interze inwestorowi z Hongkongu. W dniu dzisiejszym pojawiło się więcej wieści na ten temat. Według informacji podanych dzisiaj rano przez Corriere dello Sport, nowym inwestorem zostanie fundusz Yunfeng Capital z Szanghaju, który ma swoją siedzibę również w Hongkongu. Jego współwłaścicielem jest Jack Ma, najbogatszy człowiek w Chinach, właściciel grupy Alibaba, która posiada udziały w Suning Group. Obszary, w których działa Ma to szeroko pojęta branża e-commerce. Niedawno został uznany najbogatszym człowiekiem w Chinach, a jego majątek szacuje się na mld dolarów. Przedłużenie umowy z Nike uzgodnione (7) 08:23 Le Nazione - Super Liga jednak powstanie? (4) 12:22 Jak widzicie skład Interu na przyszły sezon 2022/23? Piekarz, wczoraj, 23:59 SPRZEDAŻ INTERU MEDIOLAN SAUDYJCZYKOM z PIF/ARAMCO KaraJunior, wczoraj, 17:36 Samodzielny wyjazd na mecz - kompendium wiedzy paulpet, wczoraj, 17:04 Alexis Sanchez Jaszczu91, 02 sierpnia, 10:12 Liga w fantasy serie a Orzeu, 01 sierpnia, 12:09 Przejdź na forum Nie jesteś zalogowany. Tylko zalogowane osoby, mogą dodawać wiadomości Czaglar 00:26 Ponoć Udogie u Contowizny już zamknięty. Zobaczymy jutro czy potwierdza. Piekarz 23:32 Toż to legendarna Barbarella! Czaglar 22:20 Cesar Casadei to Chelsea is close. @Ekremkonur pablo77 21:28 Totki po Udogie andyvdm 21:24 A słyszysz Cucurella to myślisz ze to jakaś wersja Barbarelli andyvdm 21:22 Słyszysz Cambiasso czy Vieri to czujesz respekt andyvdm 21:22 To nie nazwiska Klinsi64 21:17 miałeś Pupiego,Cuchu i Bobo i Ci nie przeszkadzali andyvdm 21:14 Nie chciał bym mieć w kadrze piłkarza który nazywa się Cucurella kadrian89 21:09 W reprze grywa, z Motty tez się śmiano a później w Psg ile jeszcze rządził kadrian89 21:07 Paredes to dobry grajek, ma spokoj Czaglar 21:01 no gorszym się nie da być KibicInteru 21:00 w miejsce arthura dobry transfer by był KibicInteru 21:00 pamiętam jak był łączony z nami to go uważała większość za armatora xd Czaglar 20:56 [Di Marzio] Leandro Paredes has reached personal agreement with Juventus. Now Juventus will have to find an agreement with PSG, who asks for only €15m. Czaglar 20:54 A deal for Levi Colwill to Brighton could be around £20-25M, with #Chelsea potentially including a buy-back clause of £40-45M. [via @Nathan_Gissing ]No to duża cześć do nich wróci z tego KibicInteru 20:51 jeśli by Chelsea dała faktycznie ponad 20 baniek za Casadeiego to bym sie nie zastanawiał Czaglar 20:50 zobaczymy jak jego wycenia Archiwum shoutboxa
KOSZULKA DLA SZWAGRA NA PREZENT SZWAGIER NIE PYTA. (46,55 zł/szt.) Produkt: T-shirt męski okrągły dekolt DRUKOMA r. S.
Wędkarstwo Forum Ochrona środowiska - kłusownictwo na forum Łowcy znad polskich rzek 2012-02-01 / 50 odpowiedzi / 3 zdjęć ryukon1975 Wujek Google i ciocia Wikipedia mówią: "Wędkarstwo – rodzaj hobby, zajęcia rekreacyjnego i sportu, polegający na łowieniu ryb na wędkę."Dalej ciocia Wikipedia mówi: "Spinning – metoda sportowego połowu ryb na wędkę przy użyciu wędki, kołowrotka i sztucznej przynęty polegająca na naprzemiennym zarzucaniu jej i ściąganiu za pomocą kołowrotka."Z tego co ona twierdzi każda metoda połowu ryb wędką, może być i hobby(rekreacją) i sportem. Czyli te źródła są zgodne z tym co napisałem na początku--"Każdy na swój sposób widzi wędkarstwo".Jak widzę wędkarza nie pytam go czy idzie nad wodę odpoczywać, czy uprawiać sam to sobie oceni, i myślę że nikt nie potrzebuje narzucać drugiemu łowiącemu swojego zdania w tym temacie.:) (2012/02/02 10:47) jarekk Wujek Google i ciocia Wikipedia mówią: "Wędkarstwo – rodzaj hobby, zajęcia rekreacyjnego i sportu, polegający na łowieniu ryb na wędkę."Dalej ciocia Wikipedia mówi: "Spinning – metoda sportowego połowu ryb na wędkę przy użyciu wędki, kołowrotka i sztucznej przynęty polegająca na naprzemiennym zarzucaniu jej i ściąganiu za pomocą kołowrotka."Z tego co ona twierdzi każda metoda połowu ryb wędką, może być i hobby(rekreacją) i sportem. Czyli te źródła są zgodne z tym co napisałem na początku--"Każdy na swój sposób widzi wędkarstwo".Jak widzę wędkarza nie pytam go czy idzie nad wodę odpoczywać, czy uprawiać sam to sobie oceni, i myślę że nikt nie potrzebuje narzucać drugiemu łowiącemu swojego zdania w tym temacie.:)Może to jak z jazdą na rowerze. Prawie każdy z nas lubi spędzić aktywnie czas, wyskoczyć za miasto z kumplami lub rodziną, ale jeżeli u kogoś pojawia się potrzeba pościgania, to może to realizować na dobrą sprawę nawet nie zmieniając sprzętu na którym jeździ. Dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu zaangażowania rodzi się potrzeba inwestowania i przejście na poziom wyczynu. Wydaje mi się, że jest tu sporo analogii. Ciekawe tylko czy rowerzyści rekreacyjni podobnie nie lubią tych sportowych ? ;) A może to tylko kwestia ludzka. (2012/02/02 11:32) pawelz przypadku rowerzystow, Ci rekreacyjni mijaja sie daleko z tymi wyczynowymi podczas uprawiania swojego wedkarstwie jest juz zupelnie Ilez to razy jechalismy na ryby i musielismy zmieniac lowisko - bo byly zawody. Mi zdarzylo sie to juz wielokrotnie. (raz nawet pojechalem 250 km po to zeby drugiego dnia (wyjazd dwudniowy) z rana pakowac manatki i wracac do Wiele ryb ginie w czasie trwania jak my to nazywamy zawodow. I to ryb, ktorym by sie nie stala krzywda w czasie rekreacyjnego lowienia (drobnica na ktora nastawiaja sie w wiekszosci sportowcy).3) My wszyscy (czy startujemy czy nie) w jakims tam stopniu robimy zrzute na sportowcow (zapisane w Statucie).Dlatego przecietni wedkarze niezbyt przychylnym okiem patrza na zawodnikow. Gdyby zawody nie kolidowaly z rekreacyjnym lowieniem (byly przeprowadzane na jakichs wydzielonych lowiskach przeznaczonych tylko pod zawody na rybach odpowiednio wczesniej wpuszczony dla zawodnikow) sadze ze nie byloby zadnego poki zawody beda uszczuplaly zasoby naszych wod, poki w czasie zawodow wedkarze beda wypraszani z lowisk poty zgody nie poza tym co to za zawody, w ktorych ogromna role odgrywa szczesliwy los. Zwlaszcza tam gdzie jest podzial na sektory i nie wolno necic ryb. Jaki to sport w muszkarstwie gdzie losuje sie sektor w ktorym nie ma ryb. Sam startowalem w zawodach spinningowych. Byly rozgrywane w jednej turze. Byly trzy sektory. Wszystkie znalem doskonale i wiedzialem ze w jednym NIE MA RYB. Modlilem sie zeby go nie wylosowac. Prawem Murphego wylosowalem. Oczywiscie wyzerowalem. . Jak o ile pamietam 100% pozostalych wedkarzy z tego sektora. (2012/02/02 11:51) u?ytkownik27896 Sport czy nie sport? dla mnie to po prostu pasja, ale jak się tak głębiej zastanowić wszyscy mają tu po trosze bo przecież jak umówię się z kolegą na nocną zasiadkę, napalę ognisko usmażę kiełbaskę, wypiję piwko to raczej sportem nazwać tego nie można. Jednak gdy zasuwam ze spinem siedem kilometrów po krzakach, chaszczach wzdłuż brzegu rzeki i oddaje setki bardziej lub mniej precyzyjnych rzutów to według mnie nie ma to nic wspólnego z relaksem i wypoczynkiem. (2012/02/02 12:05) Randal Alan Scotthorne, wielokrotny mistrz świata, ten to ma szczęście. To oczywiście żart z mojej strony. Ja osobiście mam głęboki szacunek dla ludzi z osiągnięciami w tej dyscyplinie. Panowie pamiętajcie że właśnie dzięki takim ludziom Świat wędkarski stoi technologicznie tak wysoko. Całymi garściami czerpiecie z ich doświadczeń i jeszcze ich nie szanujecie, to takie Polskie.. (2012/02/02 12:15) zbynio5o chodzi o mnie, to jakoś nigdy nie traktowałem wędkarstwa jako jako zaspokojenie cząstki siebie jako łowcy. Te podniecenie, adrenalina podczas oczekiwania a w rezultacie hol ryby. Każdy z nas potrzebuje tego więcej lub mniej. Mnie wystarczy jak w okresie letnim mam okazje raz w tygodniu wysiedzieć sie nad wodą. Oczywiście przerwa zimowa trwa stanowczo za długo i człowieka nieco nosi :) ale ogólnie chodzi właśnie o to, aby na chwile zapomnieć o wszystkim co mnie wkurza i boli. Wędkarstwo, to dla mnie taki "lekarz specjalista" od choroby ducha :)A p. Bolesław Michalski tak to interpretuje, myśle że mądrze : (2012/02/02 12:25) Bernard51 Ciekawe tylko czy rowerzyści rekreacyjni podobnie nie lubią tych sportowych ? ;) A może to tylko kwestia ludzka. Moze to kwestia ludzka tylko dla wlasnej ideologi i tu sie powiedzmy zaczynaja schody rowerzysta rekreacyjny nie oplaca za to ze jezdzi dla wlasnego zdrowia i przyjemnosci skladek czlonkowskich na PZKOL z ktorych jest utrzymywany sport kolarski dla dobra nas wszyskich i ogolu osiagajacy winiki z ktorymi sie utozsamiamy jako ( braklo nam do IV) i jestesmy nieraz dumni z wynikow ale juz nie za nasza mamone!!!PZPN wyjazd na ente mistrzostwa zawodnikow +sztab szkoleniowy i medyczny-odnowa ,31 osob delegacja PZPN prezes Lato plus wszystkie piony szkoleniowe z obstawa-swita 43 osoby Przyklad daje do myslenia (2012/02/02 12:29) koksik2703 Skoro gra w szachy jest sportem. To wędkarstwo też jest sportem. Ja tak sądze jak z resztą wszyscy moi znajomi. (2012/02/02 15:39) Iras1975 Wujek Google i ciocia Wikipedia mówią: "Wędkarstwo – rodzaj hobby, zajęcia rekreacyjnego i sportu, polegający na łowieniu ryb na wędkę."Dalej ciocia Wikipedia mówi: "Spinning – metoda sportowego połowu ryb na wędkę przy użyciu wędki, kołowrotka i sztucznej przynęty polegająca na naprzemiennym zarzucaniu jej i ściąganiu za pomocą kołowrotka."Z tego co ona twierdzi każda metoda połowu ryb wędką, może być i hobby(rekreacją) i sportem. Czyli mogę się uważać za sportowca? Dzięki kolego. :) Muszę tylko pamiętać by nie podnosić głowy zbyt wysoko , bo czasem potknę się o kamień i upadnę boleśnie. ;) (2012/02/02 15:42) jarekk Alan Scotthorne, wielokrotny mistrz świata, ten to ma szczęście. To oczywiście żart z mojej strony. Ja osobiście mam głęboki szacunek dla ludzi z osiągnięciami w tej dyscyplinie. Panowie pamiętajcie że właśnie dzięki takim ludziom Świat wędkarski stoi technologicznie tak wysoko. Całymi garściami czerpiecie z ich doświadczeń i jeszcze ich nie szanujecie, to takie Polskie..Ciekawa obserwacja. Z jednej strony powszechna niechęć do sportowców, z drugiej nawet na wszystkie blogi zawodników są oblegane, a oni zasypywani pytaniami o każdy detal. To tak jakbyśmy chcieli posiąść ich wiedzę, ale potem zlikwidować :) (2012/02/02 16:16) Iras1975 "To tak jakbyśmy chcieli posiąść ich wiedzę, ale potem zlikwidować :)" Tutaj masz w 100% rację. Ja miałem kilka takich sytuacji w życiu(nie na forum) kiedy osoby które uczyłem wędkarskiego rzemiosła w pewnym momencie zaczęły "kozaczyć" i udawać przed innymi nie wiadomo jakich spinningistów. Jednak gdy przestali łowić ryby i próbowali znowu się uśmiechnąć do mnie ja już nie byłem taki skory do pokazywania miejscówek, przynęt itd... Mogą co prawda podglądać zdjęcia i filmy ale nie za wiele im to pomoże, bo bez poprowadzenia "za rączkę" na łowisko są jak małe dzieci. (2012/02/02 17:01) Roxola Tak sobie czytam i czytam Wasze zgadzam się z Wami. Zarówno z tymi, którzy są przeciwni jak również, z tymi co rozumieją taką formę że można być niezadowolonym, w przypadku gdy się jedzie kilkadziesiąt kilometrów, aby w spokoju połowić ryby, a na miejscu okazuje się że są również była bym zawiedziona, że łowisko zwolni się dopiero o 14:00Biorąc udział w zawodach mamy okazję poznać wielu ciekawych trzy godziny pełnego skupienia, ale na łowisku zwykle jesteśmy godzin siedemJest czas aby porozmawiać, pośmiać się. Jak będziecie mieli okazję zobaczyć zawody np; na szczeblu Okręgowymto przejdźcie się do sektora ,w którym są pod wrażeniem jaki widok :) I atmosfera jest prawdą,że łowi się tylko małe zawodnik stara się złowić ,,bonusa" ale często małymi trzeba się adrenalina, jest wysiłek psychiczny i fizyczny pomimo,że kije już nie ważą zwabić rybę w łowisko i ją tam przytrzymać, wykorzystać każdą minutę z tych trzech godzin. (2012/02/02 18:18) obcy91 Nie raz na zawodach spinningowych trzeba przejść kilometry aby dojść pod sprawdzone miejsce bądź znaleźć dla siebie tą wymarzoną cofkę lub korzeń zatopiony w wodzie. Zgadzam się z koleżanką, że na zawodach a szczególnie przed nimi panuje zazwyczaj cisza i każdy na pewno w głowie obmyśla gdzie iść co założyć jako pierwsze. No i najfajniejszy moment to końcowy, ogłoszenie wyników i wspólny posiłek, oraz często wzbogacone przez wędkarzy opowieści z samotnej wędrówki, co się spięło co urwało zestaw itp. Lecz tak na prawdę wszystko przebiega w przyjaznej atmosferze. Niezapomniane chwile. A i czasem uda się zdobyć jakąś pamiątkę w postaci statuetki,pucharu, dyplomu, bądź nagrody. (2012/02/02 18:34) ryukon1975 Czym by wędkarstwa nie nazwać czy jak by je nie określić,nadal będę je kochał.:)Tego nie zmieni nic.:))) (2012/02/02 18:48) Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników. cierpliwy1 Ja też kocham wędkarstwo ,od pierwszej złowionej płotki minęło 44 lata. (2012/02/03 16:42) Jack14 Dla mnie wędkarstwo to pasja, hobby, rekreacja, wypoczynek itp. Nie mogę zrozumieć dlaczego wędkarstwo ma być "rywalizacją, zawodami, sportem itp. Staram się jak mogę ale zastanawiam się dlaczego? Czy ten przysłowiowy Kowalski z Nowakiem czują jakąś chęć rywalizacji kto lepszy ?? No może to jedyny sposób na ruszenie "naszego tyłka" z foteli to "zawody, nagrody, puchary, medale"? Szanuję zdanie odmienne ale proszę się zastanowić nad tym co napisałem. (2012/02/03 19:17) Iras1975 Od X lat moje motto brzmi- Wędkarstwo powinno relaksować, a nie stresować... I jest tylko małą kropeczką nad "i" do tego co napisał kolega z 75 ;) Myślę jednak, że na tamtym poście ta dyskusja powinna się zakończyć... (2012/02/03 21:18) Diablo Dla mnie wędkarstwo to pasja, hobby, rekreacja, wypoczynek itp. Nie mogę zrozumieć dlaczego wędkarstwo ma być "rywalizacją, zawodami, sportem itp. Staram się jak mogę ale zastanawiam się dlaczego? Czy ten przysłowiowy Kowalski z Nowakiem czują jakąś chęć rywalizacji kto lepszy ?? No może to jedyny sposób na ruszenie "naszego tyłka" z foteli to "zawody, nagrody, puchary, medale"? Szanuję zdanie odmienne ale proszę się zastanowić nad tym co napisałem. popieram (2012/02/03 23:42) kaban Przez dobrych kilka lat "rywalizowałem" (spinning) z wszystkimi kolegami po kiju. Każde zawody poprzedzone przygotowaniami i wywiadem od znajomych. Setki urwanych przynęt na wielu rzekach i zbiornikach. A wniosek jeden- to była jedna z lepszych szkół jakie zaliczyłem w życiu. Po wszelkich zawodach trzeba wyciągnąć wnioski -co źle a co dobrze zrobiłem. Spotkania z kolegami były niemniej ważne bo zawsze można było się dowiedzieć co dzieje się na konkretnym łowisku. Moje kontakty ze spinningistami na Mistrzostwach Polski zmieniły moje podejście do spinningu w każdej postaci- ilość informacji dosłownie mnie przytłoczyła,a z wielu korzystam do dziś. Podsumowując to wędkarstwo obojętnie czy "zawodnicze" czy tylko relaksacyjne uważam za sport. Skoro pan czy pani spacerujący z kijkami bez nart po wydeptanych ścieżkach są "aktywni" to czemu nie ja przedzierając się latem przez krzaczory,a zimą przez zaspy aby dotrzeć do brzegu ukochanej rzeki. Pozdrowionka dla wszystkich sportowców niemających kwalifikacji na olimpiadę. (2012/02/09 15:43) Piotr 100574 Dla mnie wędkarstwo to pasja, hobby, rekreacja, wypoczynek itp. Nie mogę zrozumieć dlaczego wędkarstwo ma być "rywalizacją, zawodami, sportem itp. Staram się jak mogę ale zastanawiam się dlaczego? Czy ten przysłowiowy Kowalski z Nowakiem czują jakąś chęć rywalizacji kto lepszy ?? No może to jedyny sposób na ruszenie "naszego tyłka" z foteli to "zawody, nagrody, puchary, medale"? Szanuję zdanie odmienne ale proszę się zastanowić nad tym co napisałem. popieram (2012/02/09 18:20) Przemo-77 Myślę, że wędkarstwo nie jest sportem. Na pewno jest nałogiem. (2012/02/09 18:30) Przemo-77 Wątroba nie mięso szwagier nie rodzina - w baniak szwagra lej :) (2012/02/09 18:31) Lucasix A dla osobiście wędkarstwo jest sportem. Trochę ruchu, obieranie techniki, obserwacja łowiska. Jedni mówią, że ze sportem to nie ma nic wspólnego, gdyż opiera się głownie na szczęściu. To w takim razie czemu poker uważany jest za sport albo taki snooker, gdzie również ruchu zbyt dużo nie ma, a szczęście stanowi więcej niż połowę sukcesu ?Pozdrawiam (2012/02/14 12:01) Jack14 Może trochę z przekory ale czy wyprowadzanie psa to też już sport czy nie? Lata takie coś po wszystkich trawnikach i krzakach poznaje nowe tereny ja oczywiście zgodnie z przepisami trzymam to coś na smyczy i co? uprawiam sport ? (dodam wyczynowy). Dlaczego np. gra w karty to sport? To nie sport tylko nazwa lub sposób w jaki zostaje rozegrywany itp. Sport rownież może się kojarzyć z marką papierosów bez filtra, który to oczywiście nie zaliczam do żadnej z opcji np. rekreacja no może wyczyn bo jeszcze żyję. Pozdrawiam. (2012/02/14 16:43) Lucasix Nikt tu nie mówi o słownikowej definicji sportu. Każdy wyraża swoją opinię i nie powinno być w tym sporna i tyle. Dla innych to sport, dla innych - nie i "kropka". (2012/02/14 20:38) Wędkarstwo wiadomości Sklep dla wędkarzy
***W mojej rodzinie teść to perła (tesciowa zmarła). Na moje zaproszenie przybycia na obiad w pierwszy dziń świąt odpowiada : że świeta to on spedza z najblizszą rodzina (z Jego samotną córką i samotnym synek z którymi mieszka razem o 4 kilometry od nas. ***Zawsze uważałam, że najlepszy kandydat na męża to całkowity
21:23😁 EDM to nie Techno!To ze Techno jest muzyka elektroniczna nie powinno sie jej mylic z EDM! Na filmiku sa przedstawione roznice miedzy Techno a EDM dla niej wtajemniczonych w undergroundowe elektroniczne dzwieki!Trzeba zapamietac ze EDM to nie jest Techno a ta blond lalunia to nie jest prawdziwa DJka! 21:34 odpowiedzXinjin155 MYTH DEEP SPACE 9 wątroba nie mięso, śledz nie ryba, szwagier nie rodzina, kaszub nie człowiek, edm nie techno! 21:35 To jest techno kolego.. ;) Wiadomo. EDM to abominacja, Armin to pozer. [link] post wyedytowany przez Garruk_Wildspeaker 2019-06-26 21:37:31 21:38 Cytując znawce muzyki i kultury Mariana Paździocha: "Od techno można z nudów zdechnąć". 00:28 Może załóż wątek edukacyjny jak gęstochowa.
Nie pojmował, że te moje luźne godziny pracy, te nadgodziny w domu, to jest straszna harówa. Praca nieustanna, na każde zawołanie. Nie rozumiał też jeszcze jednego – że do wszystkiego dochodzi się poprzez determinację i dyscyplinę. Ja swoją firmę rozwijałem przez sześć lat, a on chciał, żeby mu z nieba spadło.
Gdy mówimy o rodzinie współmałżonka, mamy na myśli przede wszystkim teściów i konflikty, jakie zdarzają się na tej linii. Tymczasem równie oziębłe bywają relacje z rodzeństwem współmałżonka. Jak wówczas załagodzić napięcia?„Biorę sobie ciebie za żonę/męża” – to krótkie zdanie wypowiedziane w czasie przysięgi małżeńskiej oznacza, że przyjmujemy naszego współmałżonka takim, jaki jest, wraz z całym jego zapleczem rodzinnym. Jest synem lub córką swoich rodziców i to stanowi część jego tożsamości; nie możemy tego nie możemy też pozbyć się jego sióstr i braci, nie możemy ich pominąć, jeżeli rzeczywiście kochamy naszego męża lub żonę. Tymczasem niektórzy tłumaczą swój brak entuzjazmu wobec perspektywy wejścia w rodzinę współmałżonka mówiąc: „poślubiłem ciebie, a nie twoją rodzinę”. To prawda, w tym sensie, że więź małżeńska ma pierwszeństwo przed więzami krwi, jednak jest to stwierdzenie fałszywe, jeśli zamierzamy odrzucać te więzi rodzinne, traktując je jako coś zewnętrznego, a nawet obcego wobec miłości podarowany przez naturę Szwagier bądź szwagierka są przyjaciółmi podarowanymi nam zarówno przez naturę, jak i poprzez wybór małżonka. To dodatkowy powód, by tę „przyszywaną rodzinę” przyjąć rzeczywiście jako „wartość dodaną”! Pojawienie się szwagra lub szwagierki wśród rodzeństwa wnosi powiew świeżego powietrza, który może odnowić braterskie i siostrzane relacje, obniżyć napięcie, zapoczątkować coś drugiej strony, poznawać i uczyć się cenić braci i siostry współmałżonka, oznacza uczyć się lepiej go kochać. Słuchając jego wspomnień z dzieciństwa, obserwując szczególny rodzaj porozumienia jaki łączy go z jednym czy drugim bratem, odkrywamy naszego współmałżonka jeszcze bardziej. Często przyjaźnie zawiązują się również pomiędzy nowo przybyłymi do rodziny, którzy tworzą wspólny, oparty na sympatii front wobec nowej rodziny, której częścią właśnie się jednak biorą się napięcia?Gdy zawieramy związek małżeński, nic już nie jest takie, jak wcześniej: relacje z rodzeństwem, podobnie jak relacje z przyjaciółmi, muszą się zmienić. Nie zawsze jest to łatwe, nawet, a może zwłaszcza, pomiędzy braćmi i siostrami, których łączą bliskie więzi. Skoro niektóre matki bywają zaborcze, podobnie jest z niektórymi siostrami (lub braćmi), które kiepsko przyjmują pojawienie się „obcego” w rodzinie, zajmującego nagle pierwsze miejsce w sercu brata lub siostry! Zazdrość pojawia się również wtedy, gdy widzą, jak nowo przybyły zdobywa sympatię ich własnych rodziców. Nie dziwmy się więc, że relacje z rodzeństwem współmałżonka są trudne. Życie rodzinne nigdy nie jest proste. To prawda stara jak świat!Ponadto nie zapominajmy, że każde małżeństwo konfrontuje ze sobą dwa zupełnie różne światy: nawet wówczas, gdy rodziny obojga małżonków łączy podobne wykształcenie, gusta czy światopogląd (a co dopiero wówczas gdy tak nie jest), zarówno jedna, jak i druga strona musi przyswoić sobie odmienne zwyczaje, tradycje, sposób okazywania uczuć czy wyrażania sprzeciwu. To wymaga czasu, a przede wszystkim wiele miłości i wzajemnego złotych zasad, które mogą ułatwić życiePierwszą z nich jest życzliwość. Jeśli koniecznie zależy ci na tym, by zasiać niesnaski w rodzinie, doskonale sprawdzi się metoda jak najczęstszego i umiejętnego obgadywania. Rezultat gwarantowany przez diabła – tego, który dzieli – we własnej osobie. Kolejnym niezbędnym składnikiem jest dyskrecja. Niełatwo się nią posługiwać, ponieważ często trudno wyczuć granicę pomiędzy właściwym poszanowaniem prywatności każdej z osób, a przesadnym milczeniem, które może zostać odczytane jako sztuczne lub jako brak wszystko to wieńczy odpowiednia dawka pokory i humoru: nie ma co dramatyzować, skoro nie jest to warte naszych siwych włosów (dotyczy ty jakiś 99 % rodzinnych sprzeczek). Należy pamiętać również o przebaczeniu, bez którego nie ma mowy o miłości braterskiej. A przede wszystkim, nie ma co próbować robić więcej niż jesteśmy w stanie znieść: możemy kochać naszego szwagra czy szwagierkę, a jednocześnie nie musimy spędzać dziesięciu dni wakacji w jednym domu!Christine PonsardCzytaj także:Poszła do Auschwitz zamiast męża. Niezwykła historia Stefanii Budniak [wywiad]Czytaj także:Nie tylko ciocia… Znacie dawne określenia członków rodziny?
To szwagier posła Bogdana Latosińskiego, przewodniczącego rady nadzorczej spółki. - Taryfy ulgowej nie będzie - zapewnia Latosiński. Przeszło 0,3 promila alkoholu miał kierowca MPK, który w sobotę doprowadził do kolizji z busem.
r. Mówią, że wątroba to nie mięso, a szwagier to nie rodzina. Ale wtedy drzewa genealogiczne miałyby krótkie gałązki. W jednej z gałęzi, na której gnieżdżę się z żoną i dziećmi, jeden ze szwagrów z Wrocławia akurat zamknął swój pesel66. „Smarkacz” jeszcze sobie podzielił swój jubileusz na czas kawalerski i czas doświadczeń. Biorąc dobry przykład ze starszych, urządził próbę generalną jubileuszu przeżytych lat (za dziesięć lat premiera). Zwołał starszyznę i młodzież na imprezę. Duszniki Zdrój – Panderoza pana Leszka….. I tu wszystkich zrobił w konia, a dokładniej wsadził na konia. A żeby nikt się nie ociągał, miał po swojej stronie trzy „szczekadła”- czarnego aniołka, kwietniowego mieszańca i podpalanego ludojada. O pieskach nie będę nic pisał, nie one świętowały. Po obowiązkowych obrzędach hippicznych, przyszedł czas na polowanie. Czy młodzież ustrzeliła coś na kolacje, tego nie wiem. Swobodny dostęp do browców, nie zachęcał mnie do konkurencji w strącaniu puszek i butelek. Podobno najcelniej trafiały moje osobiste dzieci. O zmroku, zgłodniali, zasiedliśmy do obficie zastawionych stołów. Po paru toastach, prezentach też paru, zaśpiewaliśmy pieśń na cześć jubilata, pod typową melodię o jagódkach: Hymn dla czterdziestolatka Bo kiedy się bawimy tak w rodzinie, To miłość, przyjaźń, zgoda nie zaginie I serca wystukują, wystukują Hymn czterdziestolatka, bum tarara bum ! Jako młody chłopak zacząłeś biznesy, Dankę też wkręciłeś w różne interesy Początek był w Książu w zakresie szkolenia Temat był ci bliski – ale ze słyszenia…. Bo kiedy się bawimy tak w rodzinie, To miłość, przyjaźń, zgoda nie zaginie I serca wystukują, wystukują Hymn czterdziestolatka, bum tarara bum ! Potem zostawiłeś rodzinę w Wałbrzychu Pracę we Wrocławiu zacząłeś po cichu, Refa w Świebodzicach bez ciebie nie zginie, Dostrzegli twój talent w wielkim Gulipinie ! Tam nabrałeś wiedzy o kompach i sprzęcie I trochę ogłady – jak to w wielkim mieście. Mieszkanie kupione, ściągnięta rodzina – Teraz się prywatny biznes rozpoczyna ! Prime Computers nowy – giełda i na hali Durni ci klienci, że się nie poznali, Z czasem rozkręciłeś i sklep zakupiłeś Nabrałeś impetu – kredyty spłaciłeś. Dorobek masz spory jak na wiek tak młody I możesz być dumny z Kacpra i Jagody Z Danusią u boku – kłopoty to pestki, Życzymy Ci sto lat z okazji czterdziestki !!!!!! Po tańcach, późną porą czas na posiłek, tym razem przy ognisku. Pieczone kiełbaski prawie w całości znikły, może w brzuszkach, a może w ognisku, a może w psich pyskach, kto to wie? Jedno co wiem,: do zakąsek niczego nie zabrakło. A ponadto były ognie i to nie sztuczne, tylko prawdziwe. Gdyby nie doświadczenie w obchodzeniu się paliwami płynnymi, mógłbym niechcący zostać nawet żywą pochodnią. A nazajutrz……. piwo z rana jak śmietana. Ja to mam szczęście. Własny, osobisty kierowca, oto walor dla dnia następnego. Śniadanko, rozmowy o dniu wczorajszym, o planach następnego jubileuszu (wspólna teściowa niech urządzi w hotelu „Gołębiewski” ), jeszcze jedna konna przejażdżka, pamiątkowa wspólna fotografia i niestety wracamy do rzeczywistości dnia codziennego, zapisując w pamiętnikach owe dni. (Szwagier nie chce założyć strony Film fabularny o dwóch dniach, które wstrząsnęły szwagrostwem, w montażowni. Zapraszam na zwiastun. . Mundial r. W tym roku lato wyjątkowo przyszło razem z kalendarzem. Od razu pokazało jak słońce ma grzać (do 30 stopni i więcej). Trwa Mundial. O 16 i 21 oglądam jakieś mecze. Prawdopodobnie jestem bardzo dobrym kibicem, bo tak samo schładzam zimnym piwkiem wrzask wydobywający się z gardła na widok zbliżającej się piłki do bramki. Dla mnie nie ważne do której, byleby wpadła. A tu jak na złość – rzadko wpada. Aż się prosi o zmiany w regulaminie. Ja proponuję rozpoczynać mecz 5 karnymi, a potem niech biegają. Zazdroszczę oraz współczuję tym wszystkim polskim kibicom, którzy wzięli urlopy i pojechali na mecze naszej kadry. Bardzo sobie chwalili i piwko, i znajomości. Nie narzekali na trudy podróży, ani na wyniki. Ale też chyba wewnątrz trzęsło nimi, gdy wyczuwali postawę naszej drużyny analogiczną do młodego Mośka, który zgłosił się na front z zamiarem zastrzelenia ze trzech Arabów i powrotem na dobrą kolację. (A jak Ciebie zastrzelą – pytali się go. A mnie za co?) Dawno nic nie wniosłem na stronę. Ale jak się nie ma weny, to ciężko zmobilizować się do tworzenia głupot bez fantazji. Myślę, że jak powróci depresja, może już jesienna, to zacznę znowu owocnie tworzyć dyrdymały. W teraźniejszości zostałem obłożony tyloma zajęciami i spotkaniami, że w chwilach trzeźwości nie miałem siły włączyć komputera, a co dopiero coś tam wklepać. Przedstawię co mnie zmusiło do takiej aktywności. Po primo– oferta wykonania remontu mieszkania – propozycję przyjąłem, zrealizowałem. Czy usatysfakcjonowałem inwestora, nie wiem. Po drugie primo – oferta sfilmowania I komunii byłem, nakręciłem. Czy usatysfakcjonowałem rodziców, nie wiem. Po trzecie primo– oferta zastępstwa w szkole – propozycje przyjąłem, umowę podpisałem, zadanie wykonałem. Czy pani dyrektor usatysfakcjonowana, nie wiem. Po czwarte primo– zabrałem żonę na wycieczkę z noclegiem u przyjaciół. Krajobraz i przeżycia zostaną na długo w pamięci. Rano głowy w porządku. Czy gospodarze zadowoleni z wizyty, nie wiem. Po piąte primo– Prawie wszystko już wiemy o Antypodach. Odwiedziły nas „Kangury” i z zachodniej i wschodniej Australii. Razem kibicowaliśmy i naszym, i Australijczykom. Czy usatysfakcjonowani spotkaniem, nie wiem. Po szóste primo– żona złożyła mi ofertę przekształcenia mojego warsztatu w biuro. Polecenie wykonałem. Rodzina usatysfakcjonowana. (mimo, że nie każdy jest doskonały). przed po Nie wspomnę o psie, koniach, szwagrach, siostrach ( pozdrawiam brata i pozostałych szwagrów oraz szwagierki, a także wszystkich sympatyków mojej osoby i mojej rodziny), którzy zechcieli w tym czasie spotkać się ze mną, a może z moją żoną. Nie wiem. Wybieramy się z rodziną do Dusznik na jubileuszowe obchody peselowca-66 ( z Wrocławia). Może zechce założyć własną stronę. Fotoreportaż z tego wydarzenia w następnym wpisie. Z życzeniami miłych urlopów, wakacji, a weekendów dla pracujących, Grzegorz-Pesel53. Komentarze . Brak weny r. Wszystkich sympatyków wieku dojrzałego przepraszam, że się opuściłem w twórczości. Ale co mam poradzić jak opuściła mnie wena. Od trzech tygodni nie mam żadnego pomysłu. Myślę, że to może być efekt uboczny odchudzającej „diety”. Albo zbyt silna konkurencja na planie filmowym – jeden zdominowany trzema kobietami mego życia. Marazm jakiś mnie ogarnął. Tak dobrze mi szło, a już nie idzie. Podpowiedzcie coś. Zbliża się dla mnie następny jubileusz. Podaję swój rozszerzony pesel do 6 cyfr – 530525…..– oczekuję na ładne życzenia, na dole, tam gdzie pisze „dodaj swój komentarz.” Dla zachęty poniżej zamieszczam „łańcuszek” o problemach niektórych z nas.( za jakis czas przeniosę go do kategorii Łańcuszków) Jeśli kobieta w nocy nie jęczy,to w dzień warczy. – Jak brzmi najmilszy zwrot w języku polskim? – Zwrot podatku! Kochane dziewczęta – macie problemy z nadwagą, wypadają wam włosy? Macie na twarzy trądzik i wapory? Zapraszamy do nas! U nas ciemno i jesteśmy pijani! Kobiecy ideał męskości jest trywialnie prosty: żeby chciał rozebrać i żeby mógł ubrać. Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają – narkotykom powiedz NIE! Andrzej L….r złożył skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie został wpuszczony do Media Markt. Po randce: – Czy odprowadzisz mnie do domu, Romanie? – Tak, wzrokiem… – Patrycja, po litrze to z ciebie nawet niezła laska… – Roman, coś Ty? To ja, Bronek! – Co to jest starość? – To czas, kiedy połowa moczu idzie na analizy. Jeśli nie zbudowałeś domu, nie posadziłeś drzewa i nie spłodziłeś syna, toś bezręki impotent, który nienawidzi przyrody. Zły znak: Jedziesz nocą, do lasu, w bagażniku. Nieterminowe regulowanie podatków stawia płatnika w pozycji zgoła nie przewidzianej w Kamasutrze. Dwie dziewczynki pluły z okna na przechodniów. Jedna dziewczynka była dobra, druga zła. Zła trafiła trzy razy, dobra osiem. Dobro zawsze zwycięży zło. Podobno na początku wszyscy ludzie byli jednej barwy. Ale kiedy Pan zapytał się Kaina, co zrobił ze swoim bratem, to ten zbladł i tak mu już zostało. – Co to może być, trzeci dzień nie chce mi się robić?! – Pewnie środa. – Chyba mój sąsiad znowu ostatnio bimber pędził.. – Skąd ten wniosek? – Jego króliki znów sprały mojego dobermana. Komentarze . 1 maja r. …Siódma trzydzieści. Czemu nie słychać patriotycznych pieśni? Czy na pochodzie będzie zimno ? Czy wcisną mi szturmówkę, żebym machał nią przed trybuną?…. Na szczęście mamy 2006 rok, pełna wolność decyzji. Nikt nikogo nie zmusza do paradowania w niechcianej manifestacji. Wyszło słońce. Święto pozostało. Idziemy całą rodziną na XVIII Festiwal Kwiatów i Sztuki do zamku Książ. Chyba dawno nic się w Wałbrzychu nie działo, skoro są tu prawie wszyscy. Autokarów z przyjezdnymi też sporo. Stragany ze wszystkim, tak samo jak po minionych pochodach, jest i kiełbaska, choć kolejki ustawiają się za pajdą chleba ca 8 zł. Piwo słabo się leje, bo niestety jeszcze jest chłodno. Atmosferę rozgrzewają Indianie z Peru grając na fletniach pana. Za okazaniem biletu dostępny jest cały zamek. Obejrzeć można wszystkie wystawy. Najbardziej podobały się nam drzewka bonsai, choć i niektóre kompozycje kwiatowe też nas zauroczyły. Wypchane zwierzęta z całego świata, wywołały lekki podziw dla tych istot i pewien niesmak, że się już nie poruszą. Obrazy sztuki chyba współczesnej nie zyskały naszego zachwytu, nie zrozumieliśmy przesłania tych dzieł. Zamek o tej porze roku prezentuje się okazale. Jeszcze nie rozwinięte kwiecie, lekko zazielenione krzewy, nie zasłaniają tej budowli. A obecność w UE (chyba 5mln zł) też zmieniła wygląd tynków tego kompleksu. Polecamy zwiedzenie zamku i jego tarasów oraz parku. Komentarze . Gram w klocki r. Znów wróciła zima, ale jak to w kwietniu, zaraz przeszła w lato i za chwilę jesień. I jak się tu dobrze czuć. Postanowiłem trochę pograć, ale nie na giełdzie, bo w tym jestem cieniasem. Na rozluźnienie emocji zagrałem sobie na początek w filmie „Twierdza Szyfrów” wg Bogusława Wołoszańskiego. No, lekko przesadzam z tą grą. Statystowałem naszym znanym polskim aktorom. Przepraszam, że nie wymienię z nazwiska, ale chyba widziałem ich twarze w telewizyjnych serialach. A, że nie oglądam seriali, to nie mogę nic więcej o nich powiedzieć. Tylko tyle, że byli młodsi ode mnie. Będę jednak nieskromny i powiem, że zagrałem czeskiego cywila dojącego… (ha, ha)… piwko w knajpie. Taka rola to rola życia. Jedyny mankament w kreowaniu tak wybitnej postaci, było serwowane piwo „Gingers”, ale rozumiem twórców. Przy osiemnastym dublu, na pewno wynieśliby mnie sztywnego, a tak to trochę „schudłem”(patrz- Dieta cud). Trochę gorzej mieli inni „czescy cywile”, bo odtwarzali pijących „setki” i przypalających papierosy bez filtrów. Oj długo nie chcieli zapalić nawet z filtrem nie mówiąc, o wstręcie do wody mineralnej, którego w tym statystowaniu się nabawili. Podobno premiera filmu za rok, więc jak już będę wiedział, to dam znać na stronie, a „słynną” scenę z moim udziałem postaram się nagrać z telewizji i umieszczę na tej stronie. Życzcie mi, aby montażysta z reżyserem nie wyciął tej sceny z filmu. Uznałbym to za prowokację chyba polityczną?! Obecnie gram, a tak właściwie, to łamię sobie głowę na układaniu klocków. W dobie najnowszych technologi nie są to drewniane kształtki, jakimi drzewiej bawiły się pociechy, ani nawet plastiki z firmy „Lego”, które służyły do konstrukcji z góry określonych maszyn z ludzikiem w środku. Te są wykonane w najnowszej technologii, z pianki poliuretanowej (zaznaczam, nie jest to obraźliwe słowo) i układanie ich oparte jest na podstawach logiki, czyli rozwijają myślenie matematyczne. Muszę przyznać, że nieraz mam chwilowe kłopoty z tym zadaniem, pomimo wcześniejszego osobistego zaangażowania się w tej dyscyplinie wiedzy. Jak to się robi, pokazują zgrabne ręce mojej córki na załączonym filmiku i rączki Michałka na drugim. Michał układa klocki happy Polecam wszystkim zakup tych i innych klocków dla swoich wnuków (a dla wnuczek, układanki kwiatów). Będzie pretekst do zabawy, że niby próbujemy pokazać pociechom o co tu chodzi, a jak zostaniemy upokorzeni po przegranej w układaniu na czas z 5 letnią wnusią, to zawsze możemy wszystkim wytłumaczyć, że głupi bachor nie wie o co tu chodzi i dalej do zabawy już bez ograniczeń. Zamówić je można ze strony Jak się już zmęczymy, albo nie daj Bóg, poddamy, to możemy zastanowić się jak to jest z nami Polakami, że mamy ciągoty do gry „w życie”? Jak wcześniej wspominałem, pomimo ryzyka utraty zdrowia, a nawet życia, lub co gorsze, przyjaciół, to jednak w dalszym ciągu nie będę przesyłał innym a już tym bardziej nadawcy, listów o charakterze „łańcuszka”. Wiem, że większość jakie otrzymuję, nie są łańcuszkami w klasycznym rozumieniu tego pojęcia, ale mają cechę wielokrotności odbiorcy, czyli nie są autorstwa nadawcy. Tak jak przysyłającym mi te treści i obrazy, mnie też bardzo się podobają i nierzadko wzruszają. Ale jak mówi Zyta Gilowska zasady są najważniejsze. Postanowiłem na mojej stronie otworzyć kategorię pod znamienną nazwą „łańcuszki” i tam umieszczać, z uwzględnieniem mojej osobistej cenzury co do treści (znikną zapisy,” że jak nie prześlesz dalej, to Cię coś trafi”) i grafiki (zmniejszę obrazki do takiej wielkości, żeby nikt nie zarzucił mi nieuprawnionego powielania.) przysyłane do mnie szlachetne przekazy, którymi też chętnie podzielę się z moimi mniej lub bardziej bliskimi. Uf, co za skomplikowane zdanie. Tymczasem nawiązujący do tematu gry taki list mi przysłany, umieszczam wyjątkowo w tej kategorii. Zapraszam Autentyczny artykuł z jednej z francuskich gazet…„Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy, a obcy kapitał pcha się drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem Jak wy to robicie..?” Komentarze
QUacP.